Każdy z nas chciał napisać powieść.


Obrazek

Każdy z nas chciał być kiedyś pisarzem. Napisać swoją powieść. Taką własną, indywidualną, soczyście osobistą. Może nie myślałeś o tym w ostatnim roku, ale pewnie przeszło Ci to przez myśl w dzieciństwie. I tutaj muszę powiedzieć, że używając w pierwszym zdaniu słowa ‚każdy’ mam tu na myśli tych, którzy kochali książki. Tak samo jak dziecko fascynujące się wozami strażackimi, w głębi ducha chciałoby kiedyś być strażakiem, tak samo i my czytelnicy, chcieliśmy być takimi ludźmi jak Verne, czy inny Szekspir.

Ale na planach się skończyło. Gdy okazało się, że praca pisarza jest nieopłacalna, a wszyscy dokoła wyjaśnili nam, że są małe szanse na zostanie drugim Sienkiewiczem, doszliśmy do wniosku, ze trzeba zająć się pożytecznymi rzeczami. Bo w końcu nasi nauczyciele wiedzieli najlepiej jaka przyszłość nas czeka. Mimo tego jednak wiem, że w każdym z nas co jakiś czas rodził się piękny pomysł, wspaniała historia i cudni bohaterowie. Widzieliśmy niezwykłe wydarzenia i chcieliśmy je opisać. Nasze przeżycia, lub doświadczenia sprawiły, że staliśmy się bogatsi. Nie chcieliśmy być jednak skąpi, a podzielić się tym wszystkim.

Jednak wtedy przypomnieliśmy sobie, że nie mamy na nazwisko Sienkiewicz. Ani nawet Coelho. I wróciliśmy do zajmowania się rzeczami pożytecznymi. Już nie chcieliśmy pisać powieści. Rok za rokiem świat uczy nas, że to co czujesz powinieneś albo wykrzyczeć komuś w twarz, albo zachować w sobie. W ten sposób, albo stawaliśmy się brutalni, albo zamknięci w sobie. Bo mówić o uczuciach to słabość, tak mówili. Wyryliśmy sobie przekonanie o teorii względności. Wszystko jest względne i to co ja czuje, z punktu widzenia drugiej osoby może być śmieszne. Po co więc o tym mówić. Nie chcieliśmy już pisać powieści.

Ten sztuczny podział na ludzi wybitnych i na ludzi pracujących na ich rzecz sprawił, że szybko przypisaliśmy się do jednej z tych grup. Bo pracownik huty, to pracownik huty, a dziennikarz, to dziennikarz. Zapominamy, że na półce każdego człowieka niezależnie od wysokości można znaleźć Mrożka, czy Szymborską. Że William Wharton też był ledwie łączącym koniec z końcem człowiekiem. Ale dzięki temu lubimy go czytać. Pisał o rzeczach, które rozumiemy. Bo u on i Szymborska i wszyscy inni byli po prostu ludźmi. Tak jak ja i ty.

Nie musisz pisać powieści. Nikt nie musi. Ale wyrażać uczucia każdy powinien. Z godnością i taktem, nie obrażając przy tym nikogo. Bo to druga skrajność, gdy ktoś równa kogoś z błotem twierdząc, że tylko wypowiada swoje zdanie. To nieempatyczne, szkodliwe i bolesne. O ile prostszy był świat, gdybyśmy umieli taktownie powiedzieć co myślimy o sobie. Nie byłoby kłamstw, a to ulżyłoby wszystkim, którzy narzucają na plecy coraz cięższe łgarstwa. Nie byłoby niedomówień, braku zaufania, a ludzie byliby szczęśliwsi. To się nie stanie w tydzień, rok, czy więcej. Ten dzisiejszy wpis nie uratuje świata. Ale może zmobilizuje Cię, byś dziś powiedział to co myślisz i czujesz. Nie wahaj się. Tylko proszę, pamiętaj o takcie.

Dodaj komentarz